Lenny Abrahamson
Irlandia, Kanada, Wielka Brytania, USA 2015
Film, który trzeba zobaczyć koniecznie
Szkoda, że na cztery nominacje, tylko jeden Oskar w 2016 roku dla filmu „Pokój”. W kategorii najlepsza aktorka, bo za taką uznano Brie Larson. Oskar powinien być również za reżyserię dla Lenny’ego Abrahamsona a nie dla Alejandra Gonzalesa Inarritu za „Zjawę”. „Zjawę” Inarritu wyreżyserował popisowo ale stosując znane, sprawdzone chwyty. Reżyseria Abrahamsona jest wybitna przez stosowanie bardzo wyrafinowanych środków, które prowadzą widza nie tylko obrazami ale także poruszającymi skojarzeniami i budzeniem olbrzymiej ilości odczuć, wzruszeń, lęków, napięć, wstydu, bezsilności a wszystko to bez popadania w banał. Prowadzą na najgłębsze poziomy emocji widza.
„Pokój” to thriller, ale budzenie grozy to nie jego główny cel. Choć groza jest i jest prawdziwa.
W ogóle wszystko w tym filmie jest prawdziwe. Oczy wilgotnieją a wzruszenie ściska gardło co chwilę. Cóż my wiemy o miłości między matką a kilkuletnim synem? Wydaje się, że wszystko a po obejrzeniu „Pokoju” uświadamiamy sobie trywialność dotychczasowej wiedzy. Brie Larson gra porwaną dziewczynę a jej kilkuletniego synka Jacob Tremblay, który jest w tej roli absolutnie doskonały.
I trudno ostatecznie rozstrzygnąć czyja zasługa – jego czy reżysera – jest większa w pokazaniu, jaki obraz świata widzi tak małe dziecko w tak ekstremalnej sytuacji. Abrahamson doskonale obrazuje odczucia, pokazując zaskakujące bogactwo różnych aspektów relacji rodzinnych w przeżywaniu sytuacji, na które nikt w życiu nie może być przygotowany. To poruszająca lekcja i z filmu wychodzimy z ważną wiedzą. Są w każdym razie takie miłości i takie próby o których Wam się nie śniło.