Antonio Campos / USA / 2020
Zło złem zwyciężaj
Antonio Campos, adaptując powieść Donalda Raya Pollocka „The Devil All the Time”, stworzył gęsty, mroczny obraz amerykańskich miasteczek przesyconych przemocą i religijnym fanatyzmem. To kino splatające w jedną opowieść wiele wątków, postaci i tragedii.
Akcja „Diabła wcielonego” rozgrywa się głównie w latach 50-tych i 60-tych XX wieku w dwóch sąsiadujących ze sobą stanach: Ohio i Zachodniej Virginii. Obsada filmu to prawdziwa parada znakomitych aktorów, którzy dają popis swoich umiejętności. Głównym punktem odniesienia jest Arvin Russell (w tej roli Tom Holland), młody mężczyzna, którego życie naznaczone zostało przemocą od najmłodszych lat.
Śledzimy także losy Willarda Russella (Bill Skarsgård), ojca Arvina, który wraca z wojny na Pacyfiku z psychiczną traumą. Willard jest przepełniony wewnętrzną rozpaczą, i choć szuka oparcia w silnej religijności to jednak nie chroni go ona przed katastrofą. Równolegle poznajemy także parę szalonych morderców – Carla i Sandy Hendersonów (Jason Clarke i Riley Keough), którzy podróżują po kraju, uwodząc i zabijając autostopowiczów, oraz psychopatycznego kaznodzieję, Reverdna Prestona Teagardina (Robert Pattinson) a także spragnionego kontaktu z Bogiem Roya (Harry Melling).
Struktura filmu przypomina strukturę powieści – nieustannie przeskakuje pomiędzy wątkami, prezentując kolejne tragiczne epizody. A narratorem jest sam autor książki, Donald Ray Pollock, co nadaje filmowi trochę literackiego charakteru. Campos nie boi się ukazywać brutalności – świat przedstawiony w „Diable wcielonym” jest miejscem, w którym niewinność niemal nie istnieje, każdy czyn niesie ze sobą daleko idące konsekwencje, a trauma przekształca się w brutalność lub całkowitą alienację.
Ważnym tematem filmu jest wpływ religii na życie jednostek w tych amerykańskich miasteczkach, gdzie toczy się akcja. Religii, którą Campos pokazuje nie jako źródło pocieszenia, ale jako narzędzie manipulacji, przemocy i auto-destrukcji. Wiara w „Diable wcielonym” jest zdeformowana, wypaczona, często używana jako usprawiedliwienie dla najbardziej przerażających czynów. Zło ukazane jest jako wszechobecna, nieuchronna siła, która przenika każdy zakątek przedstawionego świata. Film pokazuje nie tylko, jak obrzydliwe i wynaturzone może być to zło, ale także jak głęboko potrafi zakorzenić się w sercach ludzi, mimo że w obliczu beznadziei i cierpienia szukają ratunku w religii. Bóg jednak milczy, a cisza ta jest równie przejmująca jak czyny, które mają miejsce na ekranie.
Film prowokuje niewygodne pytania: skoro Bóg nie interweniuje, skoro milczy wobec zbrodni i rozpaczy, czy jedyną drogą do przetrwania i walki z diabłem jest stanie się diabłem? Czy w świecie, gdzie dobro jest bezradne, zło można zwalczyć tylko poprzez inne zło? „Diabeł wcielony” nie daje prostej odpowiedzi.
Montaż filmu momentami wydaje się chaotyczny – mnogość wątków i postaci powoduje, że widz może czuć się przytłoczony ilością informacji.
„Diabeł wcielony” to film ciężki, na granicy horroru, pełen przemocy i moralnej ambiwalencji. Zmusza widza do zmierzenia się z dramatycznymi oskarżeniami ludzkiej natury. Diagnozą o dziedziczeniu zła i o tym, jak religijna gorliwość może prowadzić do największych tragedii. Jest podróżą przez mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Pokazem jak diabeł wciela się w człowieka.