Martin Scorsese / USA / 2019
Mafia czyli polityka, polityka czyli mafia
Film „Irlandczyk” jest oparty na książce Charlesa Brandta „I Heard You Paint Houses”. „Słyszałem, że malujesz domy” – to zwrot używany przez amerykańskich gangsterów, który brał się z wyglądu rozbryzgniętej na ścianie krwi, zabijanych na zlecenie ludzi. Książka jest zapisem wywiadów z prawdziwym członkiem mafii, zabójcą na zlecenie, Frankiem Sheeranem, w którego rolę w filmie wcielił się Robert De Niro. Bohater i narrator tej opowieści, weteran II wojny światowej, po powrocie do cywilnego życia wiąże się z mafią dzięki rekomendacji Russella Bufalino (w tej roli Joe Pesci). To właśnie poprzez Bufalino – cichą, ale potężną postać w mafijnej strukturze, Sheeran wkracza do świata zorganizowanej przestępczości i wkrótce zostaje zaufanym człowiekiem Jimmy’ego Hoffy (gra go Al Pacino), legendarnego lidera wielkiego związku zawodowego Teamsters.
Scorsese nie skupia się tylko na zewnętrznej atrakcyjności gangsterskiego życia. Obrażał się podobno bardzo, gdy ktoś nazywał ten film gangsterskim. To, co wyróżnia „Irlandczyka” spośród innych wielkich dzieł tego reżysera, to ukazanie skali i konsekwencji symbiotycznej relacji mafii z amerykańską polityką, w tym z prezydenturą Johna F. Kennedy’ego oraz działalnością FBI i CIA.
Scorsese nie sugeruje – on wręcz stwierdza, że mafijna pomoc miała realny wpływ na wynik wyborów prezydenckich w 1960 roku, które wygrał John F. Kennedy. Mafia, jak ujawnił Sheeran, liczyła, że rodzina Kennedych nie tylko nie naruszy ich interesów, ale pomoże odzyskać przedsiębiorstwa hazardowe i hotelowe, które mafia utraciła w wyniku rewolucji kubańskiej. Tak się jednak nie stało a młody prokurator Kennedy, kierując się osobistą niechęcią do Hoffy i ambicją wykorzenienia korupcji, wypowiedział wojnę zorganizowanej przestępczości, co wywołało falę napięć między mafią a administracją rządową.
To właśnie jest najmocniejszym i najciekawszym wątkiem „Irlandczyka”, ukazanie, jak bardzo struktury mafijne były zintegrowane z amerykańską sceną polityczną. Film ujawnia wpływ organizacji przestępczych, takich jak rodzina Bufalino, na wybory prezydenckie, kontrolę związków zawodowych, a nawet decyzje dotyczące losów polityków. Scorsese opowiada, dzięki historii ujawnionej przez Sheerana, o układach między najważniejszymi bossami mafii a politykami najwyższego szczebla oraz wpływem tych układów na historię USA. Wstrząsającym przykładem tego jest rozmowa Russella Bufalino z Sheeranem o ostatnim ostrzeżeniu dla Jimmy’ego Hoffy. Bufalino mówi: „Jego ustąpienia chcą ludzie, którzy mają wysokie stanowiska”, Sheeran dziwi się: „przecież Jimmy też jest wysoko postawiony”. Aktorsko reakcja Joe Pesciego jako Bufalino absolutnie genialna. To skrzywienie ust, nieobecny, lekki uśmiech i słowa: „Nie, nie jest. Jeśli mogli zdjąć prezydenta, to mogą zdjąć przewodniczącego związku, obaj o tym wiemy…” Jimmy Hoffa stał się zarówno beneficjentem, jak i zakładnikiem mafijnego wsparcia. Dzięki pożyczkom setek milionów dolarów, których udzielał mafii z funduszu emerytalnego związku, bossowie mogli finansować swoje inwestycje – od hoteli w Las Vegas po inne legalne biznesy, które służyły również jako pralnie brudnych pieniędzy. Z drugiej strony, Hoffa używał mafijnych wpływów, by umacniać swoją władzę w związku i wywierać presję na rząd federalny. W filmie pojawia się – jeden z największych mafiozów, niezadowolony z działań Hoffy – Anthony „ Gruby Tony ” Salerno, grany przez Domenicka Lombardozziniego. Ten prawdziwy boss mafii rodziny Genovese w Nowym Jorku, został, między innymi, oskarżony w rzeczywistym procesie który toczył się przed sądem federalnym o ukrywanie udziałów kontrolnych w S & A Concrete Co. , Transit-Mix Concrete Corp. w budowie Mount Sinai School of Medicine , Memorial Sloan-Kettering Cancer Center i …Trump Tower (!!!).
Film zmierza do punktu kulminacyjnego – tajemniczego zniknięcia Jimmy’ego Hoffy w 1975 roku. Do dziś jego los pozostaje niewyjaśniony, a Scorsese, opierając się na relacji Sheerana, przedstawia jedną z hipotez: Hoffa został zamordowany przez własnych ludzi, gdyż stał się zbyt dużym zagrożeniem dla mafijno-politycznego układu.
„Irlandczyk” nie pozostawia złudzeń – mafia nie była marginesem społeczeństwa, lecz jego integralną częścią. Częścią, która przenikała do administracji państwowej, świata pracy, a nawet Kościoła. Przez dekady była realnym graczem w kształtowaniu polityki gospodarczej i społecznej USA. Czy dalej jest? Czy polityka to mafia a mafia to polityka?
Pod powierzchnią polityczno-gangsterskiego thrillera widzimy też w „Irlandczyku” opowieść o przemijaniu, winie i samotności. Frank Sheeran, który był lojalnym żołnierzem mafii, starzeje się i zostaje sam – odrzucony przez rodzinę, świadomy swoich grzechów, ale niezdolny do poradzenia sobie z nimi.
„Irlandczyk” to film monumentalny – zarówno pod względem długości jak i ambicji narracyjnej. Zbudowany na znakomitym aktorstwie starych mistrzów. Rola Joe Pesciego wielka i zapadająca w pamięć, Harvey Keitel to Harvey Keitel, Robert De Niro, Al Pacino – wiadomo. Wspaniali aktorzy. Scorsese nie tylko opowiada historię upadku człowieka, lecz również demaskuje złożoną sieć zależności między mafią a polityką w XX-wiecznych Stanach Zjednoczonych. Film pozostawia widza z niepokojącym pytaniem: gdzie kończy się państwo prawa, a zaczyna układ, w którym władza, pieniądze i przemoc są nieodłącznymi towarzyszami? I czy rzeczywiście gdzieś się kończy a gdzieś zaczyna?
To także opowieść o lojalności – ślepej, brutalnej, czasem tragicznej – i o cenie, jaką płaci się za takie życie w cieniu wielkiej historii. To ostrzeżenie, że najciemniejsze karty często zapisują się niewidocznym tuszem.